natrafiam wciąż na te same wiersze zmęczył mnie płacz księżniczek z piasku o to że wiatr, że słońce w wolnych chwilach szarpią się za włosy o hotelowe łyżki wypatrują i z wolnych stolików kradną przyprawy czasem z okna widzę śmieją się nie wiem czy wypada mi dłużej tutaj być wstają w południe gdy ja szykuję się do snu w milczeniu mijamy się na korytarzach
może dziś będzie inaczej ktoś przyjedzie pode mną dziś zwalnia się pokój słyszę jedynie windę serwis cichy i dyskretny pewnie czeka ktoś wtedy łatwiej się ruszyć
chyba to już uzalażnienie od gry czekać właśnie tutaj na ciebie