Menu
Gildia Pióra na Patronite

Cztery pory roku (czas)

Nastał marzec
i leniwie, zaczął wspinać słońce
trochę wyżej,
niż by można rzec,
A ja dłońmi, jak u dziecka,
chwytam mamy i swym głosem,
coś powiedzieć ja bym chciała
i na nogach, iść.
Latem dni są już gorętsze,
dłuższe, noce wręcz bez chmurne
jakby pan Bóg dał nam znak,
o życiu.
Bo spieszno mi do szkoły,
uczelni, restauracji,
do przyjaciół i do babki,
do znajomej koleżanki...
I znów liście brązowieją!
Znów czerwienią zalewają,
żółcią też pokropią,
wielkiego klonu złote dodatki.
Lecz nie czas, by wciąż podziwiać,
bo ten smutny czas, też bywa,
znów pojawia się w snach,
tak, dorosłości nadszedł czas.
Jednak czasem, tak cichaczem,
z uwielbieniem staję wciąż,
przy rodzinnym stole.
No i przyszła mroźna zima,
rzeczywiście mocno trzyma.
Lecz ja mam i na nią sposób.
Czasem wolę już nie walczyć,
tylko usnąć przy kominku,
starej zimie utrzeć nosa!
Już nie martwić się przyszłością,
już nie tęsknić za przeszłością,
bo jak mówi mi to każdy...
"Po tej zimie, przyjdzie wiosna. Za nią lato, jesień, znowu zima..."
A ja wiem swoje, że to wszystko,
już się nigdy nie zatrzyma.

1222 wyświetlenia
9 tekstów
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!