Najgorsze gdy przychodzisz do mnie nocą, jesteś jak tnące ostrze. W pół słowa przerwane myśli, i Ty znów mi się śnisz. Dlaczego Twe oczy takie zmartwione? Co stało się w tamte dni? W wspomnieniach nieudolnie tonę, co było wtedy - nie odda nikt. A przecież to nie miłość łączyła Nas.. Pół żart, w gardle dławił się strach, wody na ustach brak... I znów niedogadanie.. Coś jak rysa na szkle, niby nic a gdy dotkniesz boli. Teraz gdy otworzyłam oczy, stale zastanawiam się.. co stało się tej nocy, w moim-Twoim śnie.