Nielot
Naiwność dawno zaszyła się w mej duszy
Lecz tej nocy nie wierzę już w nic
Myślałem, że wiem, czego się boję
Gdybym miał skrzydła
Przeleciałbym wpław tę przepaść do Ciebie
Żaden ze mnie anioł
Nawet ptak
Twoje słowa gaszą wszelki ból
Teraz milczysz
Twoje spojrzenie, to spokój
Teraz nie patrzysz
Nie ma Cię
Zgińmy razem
Może znajdziemy się w tym samym niebie
Albo chociaż w jednej czeluści
To zabawne
Zawsze chciałem umrzeć sam
Myślałem, że może wtedy ludzie choć na chwilę będą blisko
Tak słodko przepowiadasz dobrą pogodę
Skąd te czarne chmury nad moją głową?
Prognozy już nie raz mnie oszukały...
Zgińmy razem
Może Bóg się zlituje
Będziemy Adamem i Ewą
Zgińmy
Nie wracajmy tu już nigdy.
Dodaj odpowiedź 31 December 2020, 14:46
13 odMiło tu zawitać na sam koniec roku, czuję się niebywale wyróżniony no i jestem razem w trio z cudownymi kobietami, a przynajmniej cudownie piszącymi ;)
Onejko, dziękuję. I całej reszcie za ten, mimo wszystko, dla mnie wspaniały rok!
Odpowiedź 30 December 2020, 09:51
1 odPewna tylko niepewność, podmiotowi życzę wytrwałości, bo nie wiadomo, jak mu się to kiedyś poukłada. Trzymaj się podmiocie liryczny.
Odpowiedź 30 December 2020, 09:13
1 Odpowiedź