Nadstawiłam drugi policzek demonom. Niech wycisną mnie do cna z resztek chichotów. Zaparafowałam się pod traktatem pokojowym z ciemną nocą duszy. W pochwale bierności ciepłych myśli odpuszczam walkę – jej koniec to zwycięstwo. Przepadłam – znikanie to zapominanie.