Menu
Gildia Pióra na Patronite

Bobek 🐕

Na świat przyszedł
z niemrawym okiem.
Cały czarny jak krecik.
Karmiony na smoku.

Jak na młodzie rósł,
kradł i podjadał cukierki.
Po zassaniu dropsa
oddawał wszystkie papierki.

Na białej jak śnieg
spał z puchu podusi
czarną jak noc z łabędziem,
rozszarpał z wściekłości.

Nadąsany strzelał focha!
Do mojej mamy.
Wokół pokoju biegał,
liżąc moje stopy.

I płakał razem ze mną.
Dotknąć nie dał nikomu
mojej osoby, warcząc
mój osobisty ochroniarz.

Wystawiał ostre kły
mój przyjaciel, zionąc
ogniem jak smok,
w zielonych oczętach!

W berka z kotką
bawił się na chacie,
gdy nastała nostalgia.
Taki był mój Bobek.

Aż nastał kres zabaw,
motor przejechał go
na szosie – głęboki żal,
przeszył moje serce.

Później byli inni
psi przyjaciele.
Rozmaitej rasy,
Bobek był jeden
po wsze czasy.

94 465 wyświetleń
915 tekstów
21 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!