Na stalowej konstrukcji krzyża powleczonej rdzą wisi zmartwiony Jezus
Ma ten sam wyraz twarzy co wczoraj rok temu i za tydzień
Patrzy na ruchliwą ulicę w epidemii wyludnioną jest solidnie osadzony nawet wiatr nim nie kołysze
Ostatnio ludzie choć jesień nie stawiają mu zniczy dla otuchy patrzy z tym samym wyrazem twarzy dziś przejeżdża obok na wózku inwalidzkim sex instruktor w znoszonej marynarce
Pięknie, plastycznie obrazujesz i zawsze ten - mniej lub bardziej idealny - obraz przecina jakaś rysa. Samo życie.
Pięknie, plastycznie obrazujesz i zawsze ten - mniej lub bardziej idealny - obraz przecina jakaś rysa. Samo życie.