Na mapie życiowych dróg, niezliczone pagórki, zakręty, skrzyżowania, ślepe zaułki. Na nic te wszystkie nauki, wskazówki, drogowskazy, porady, czasami bywa trudno, zdarte kolana.. strach i ból.. myślę - nie dam rady? oby do jutra, oby do rana.. Padam z nóg.. i nagle prosto, bez obaw, równo, lekko prawie jak górki, ktoś wyprostował mi drogę, los? fart? szczęścia łut? czy Dobry Bóg