Myśli pchają się nieproszone Natrętne nie od wczoraj Dziś nadto niechciane
Zajęła Pani moje miejsce "To chyba tak nieładnie do kobiety Może postoję?" Bardzo mi przykro
Mnie również
Podróż mija Wśród wydartych gęb i skrzywionych łbów Księżyc stara się przebić przez kurtynę szyb
Już myślałem, że ten coś do mnie A on chrap, chrap, chrap
Wygoniłem jedyną towarzyszkę tej podróży To ona wyraziła cokolwiek poza pragnieniem osamotnienia
Bardzo mi przykro Komu teraz zajmuje miejsce W głowie W którym przedziale
Jedziemy tym samym pociągiem To nadal pocieszające
Przepraszam
To nie pociąg hałasuje To krzywe szyny, po których jedzie Z ludźmi jest tak samo
Zajęła Pani moje miejsce Bardzo mi przykro