My z początku XXI wieku, młodzi i bardziej pochyleni Zabiegani, zatroskani, niewidzący Bladzi, bez uśmiechu, nadziei i wiary W pogoni po sukces, uznanie, byt lepszy
Zapominamy o słońcu, kolorach, delikatności Brak nam czasu na spojrzenie, słuchanie Nie zatrzymujemy się przy drugim człowieku Mamy wymówkę, nie możemy, musimy zdążyć
Wieczorem, przy wspólnym stole Ze zdziwieniem spostrzegamy Srebrne wstążki we włosach kobiety Dziewczynka nie taka mała, chłopak jakiś inny
W nocy tuląc się do siebie, z utęsknieniem Poszukujemy ciszy, ciepła, ukojenia Zastanawiamy się, jak długo jeszcze, jak daleko Strwożeni, po co, dlaczego, w jakim celu…