podzwonne
motylom marzną skrzydła
a mnie dłonie
październik ma wyrzuty sumienia
że znowu musiał przyjść
liśćmi sypnąć pod nogi
owiać chłodem najgłębsze życzenia
choć na dnie serca schowane
na niebie powiesił słońce
rozstawił skrzydlate w rogach płotu
uśmierzyć ból niedoszłego lata próbuje
lecz zapach kadzidła dochodzi z oddali
dzwon niesie się w przestrzeni
przeczucie tyka serca jak czas
niespełniony...
1.10.2021, piątek, 11.58 – 12.02
33 806 wyświetleń
282 teksty
28 obserwujących