Menu
Gildia Pióra na Patronite

Moja poezja jest bezradna
wobec Twojego bólu -
jest większy niż innych stu.
Metafory w palcach
oplatają szyję ,
w usta wciskają słowa
przekonując iż jestem
potokiem słów szukającym
ujścia-studnią nawiedzonych
co powtarzają bzdurne winy
nakazując - stać , leżeć , mówić , biec
być dla ludzi czy zwierząt,
zazdrościć barwy krzywoustym.
Moja poezja oddycha płytko
jej białe kości w ścianie umieszczone,
wbijam w nią gwoździe
wieszam obrazy ze słów ,
których nie chcą oglądać Oni.
Zeskrobują tynk wydłubują spod niego
szkielety zielonych ptaków-
zlatywały się do ręki:
głodowały i wierne trwały...
Moja poezja jest jak myśl skazańca
- twój pocałunek
jest jak chwilowy pobyt w niebie
nawet gdybym potem za karę
miał trafić do piekła
Nawet kiedy głos zamiera to
myśli się szukają,
czas liczy zadane rany
by potomni sprawiedliwości świadectwo dali.

14 017 wyświetleń
168 tekstów
7 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!