Żałuję, że sama nie miałam okazji Jej poznać i trochę Ci tego zazdroszczę. Nie powiem, że rozumiem, co czujesz, bo nie mogę rozumieć, nie znając jej tak, jak znasz ją Ty. Ale chociaż nie znałam jej osobiście, to była pierwsza osoba, która pokazała mi na czym polega sztuka pisania wierszy i bardzo Ją za to szanuję. Jest to moja ulubiona Pisarka od zawsze na zawsze. Jej śmierć, to jak próba zburzenia fundamentu mojego pokoju, aczkolwie za słaba, bo fundament ten był budowany z Jej mądrych słów. Cóż mogę Ci powiedzieć... Bardzo mi przykro. Naprawdę, bardzo. Myślę, że w tym bólu wszyscy powinniśmy się łączyć razem.
Doskonale...rozumiem....Twoje odczucie smutku, każdy reaguje na swój sposób. Szczególny i niewyobrażalny ból odczuwają Ci, którzy mieli zaszczyt dotknąć, poczuć to piękno i tą skromność, uśmiech... osobiście. Jej... niegasnące poczucie humoru... pozytywne nastawienie do każdego człowieka mimo...różnic... Napisałam o " walce" w odniesieniu do tego co...mówiła do mnie, wiem o jakiej " walce" rozmawiałyśmy....czego ode mnie od ludzi chciała...Może kiedyś...podołam... Jeśli nie pisanym słowem ( sercem którego mnie uczyła ) to przynajmniej ...interpretacją jej...cudownych wierszy. Właśnie tak się poznałyśmy. Nie pytaj mnie co czuję dziś... żaden wiersz, nie odda mojego... osobistego...bólu...!!
Owszem, należy docenić, co zostawiła dla nas Pani Szymborska i próbować przekazać światu wartości, kontynuować dzieło... Być może moje odczucie na wieść o jej śmierci było inne. Wybacz, że zamiast walczyć jak Ty, spuściłam głowę w geście smutku i bezradności. To, co tu napisałam i nazwałam wierszem, to pierwsza moja myśl po tym, jak przyjęłam do wiadomości jej śmierć.
Athino...właśnie wtedy, w takich chwilach, wyzwala się w nas... niewyobrażalna siła...chęć walki za...coś, za Kogoś, za jego wiarę, przesłanie...za tę miłość... Chcemy ją kontynuować, chociaż wiary mało w nas, że podołamy.. ale takie było Jej przesłanie...pozostawić po Sobie..naśladowców... tych co słowa...skromnością siebie ukochali !!