Menu
Gildia Pióra na Patronite

marynowane mam oczy
w liściach
nań
dawno opadłych
jesiennolistnych barwach
tak brzmi lepiej
niż tęczowych
dodaje uroku
matowości
smutku
ale i barw
ciepłych
i w niebie bławatkowym
i nieszybko
odmarynują się
antracytowe powietrze
na niewidzialnej lutni
porządkuje nuty
zapisane gdzieś
między drzewa
między gałęzie
między ledwo żywe
już listki
i jaspisową melodię
opuszkami zaledwie
wymuskując
przetacza się leniwie
i prawie cytrusowo
po gamie mych
zmysłów
wrażliwych tak jeszcze
tak świeże powietrze
te aksamitne deszcze
na zawsze w moim sercu
zostaną
gdybym tylko mógł
pochwycić w swe
dłonie
te piękne ballady
tęsknię
za jadeitową suknią
wiosny
tęsknię
do milionów
baziowych
płatków śniegu
szmuglujących przed
niebem
cały świat
tęsknię do nasturcji
pnących się
po moim grobie
marynowane mam oczy
w liś
eh
i znów się rozpadało
daliby choć
raz
człowiekowi dokończyć
ah
a może tęczowych brzmi
lepiej

6950 wyświetleń
58 tekstów
18 obserwujących
  • Papużka

    6 June 2020, 06:33

    Świetne! :)
    Pisz... Z chęcią poczytam.

    Ps. Też kiedyś pisałam takie "paragony".