Drążyciel
Mały kamyk bez wartości,
a kosztuje bólu wiele,
nie dodaje nam blaskości,
ale siedzi w naszym ciele.
Niepytany się odzywa,
daje znaki że jest z nami,
on się wcale nie ukrywa,
żywimy go hojnie sami.
Leżąc sobie odpoczywa,
z boku na bok się przekręca,
i w luksusach mych opływa,
aż mnie z bólu czasem skręca.
Jest ostry ze mną w rozmowie,
i nie daje dojść do głosu,
silny bywa i w połowie,
nie zna sił swego ciosu.
Super chce być bohaterem,
dla tych nerek czy wątroby,
ja tu jestem jego celem,
a nie marne dwa podroby.
Sadystyczny potwór z ciebie,
Nie pomoże w tyłek pasek,
Lecz elektro fale jego..
rozbiją na drobny piasek
Będziesz siłą wydalony,
I popłyniesz strugą cienką,
los mój będzie uwolniony,
i nie będziesz już udręką.
Autor
2527 wyświetleń
24 teksty
0 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!