Maja wesoła i pomysłowa, przed Guciem się ciągle chowa.
Gucio poucza Maję, ale nektaru jej nie daje.
Skacze pasikonik przez liście... To jest Filip, oczywiście!
Aleksander się przechwala, a lubi go tylko Maja.
Mrówki są zapracowane, po robocie są wyczerpane.
*** Taki tam wierszyk o jednej z moich ulubionych bajek z dzieciństwa. Napisałam go w wieku 11 lat, także proszę o wyrozumiałość :D dziś czytam ten wiersz z uśmiechem na twarzy :-P
Pani Anno i Agnieszko, dziękuję za tak miłe słowa o moim wierszyku. Rzeczywiście, wspomnienia towarzyszą temu wierszowi i bajce. Właśnie kiedy czytałam te moje wypociny sprzed kilku lat, to na moją twarz wypłynął uśmiech no i oczywiście radość. Cudownie powrócić do dzieciństwa, powspominać je z uśmiechem na ustach. Mam nadzieję, że również Panie uśmiechnęły się czytając ten wierszyk. Pozdrawiam serdecznie :)
:) Hi hi oj tak.... tu wyrozumiałość się przyda a jednak...wspaniale że możemy mieć dobre wspomnienia nawet w postaci tak banalnych wierszyków i wiesz... rozczuliłaś mnie tym i nie tyle wierszem co urokiem takim... troszkę dziecięcym takim które nam dorosłym często brakuje to cudowne nie widząc dojrzeć w Twoim komentarzu pod wierszem taką radość... aż zdaję się oczka Ci rozbłysły na samo wspomnienie:) pozdrawiam a fiszkę nie za wiersz a za wesołość w oczach i sercu:)