DYSKRETNY UROK NASZOŚCI
Lubię napalić w piecu nie ostatniej generacji.
Przysiąść przed nim na żywicznym gnotku.
Uświadomić sobie świnki w kolorze mięsa.
Czekoladowym kolor ptaszków.
Szyszki są stolicą barwy kakao.
Nawet kiedy płyniemy pod prąd "arką ciemnogrodu",
Kiej się dziewce rozsuło, za cym wysmykało,
To i tak jesteśmy awangardą,
Która mruży oczy dociskając,
Aż wyciśnie z życia luz i śmiech twierdząc:
Lepiej się wysmykać w Hollywood,
Niż na krajowej czterdziestce czwórce.
Autor
297 755 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!