To dziwne, ale jesienią, to jam w skowronkach dopiero. Lubię nawet wzrok sąsiadów chcący zlizać z Nas szczęście. Jestem wiecznym kokonem, z którego motyli wciąż i wciąż. Kwiaty, słowa, miód, dzień po świt jak z rękawa od i do serca. Pozdrawiam pięknie w tą cudną niedzielę Cię POETKO cna.