Księżyc otulił się w koc niebieski Tkany chmurami w kratę Błyskając swoim jedynym okiem Rozpostarł złotą poświatę. Przyciągnął księżyc gwiazdy do siebie Bo łasy jest na amory Gwiazdy na kocu siadają więc licznie Bo księżyc do bajań skory. I zaczął księżyc swe opowieści O dziejach ziemi i świata cudach A tyle było tam pięknych treści Że to się naprawdę w głowie nie mieści. A kiedy skończył swe opowiadania Na spacer gwiazdy zaprosił I nad dachami starych kamienic Mrok na chwil parę rozproszył. I zaczął gwiazdom prawić komplementy Bo zdobyć te jedyną w sercu miał zamiary Lecz żadna gwiazda księżyca nie chciała Bo jest on...bądź co bądź..stary... I poszły gwiazdy...senne mrugają... Szukać Syriusza i Oriona Co każdej nocy, z dziada pradziada W drogę po niebie ruszają. Bo mało kto wie, że tysiące gwiazd Razem z Syriuszem i Orionem Tworzą w całej swej okazałości Nocy złotą koronę... A księżyc nadal się uśmiecha I w oknach się odbija... Kot, zakochani i poeci To jego jedyna pociecha. Poeta, księżyc skinieniem pozdrowi Zakochani podniosą wzrok A kot ogonem machnie raz I czmychnie w czarny mrok.
Witaj "sciezkazawila" . Dziękuję za opinię :) Czytając Twoje słowa, spojrzałam na wiersz z innej strony i trochę się z Tobą zgadzam. Pomyślę nad małą przeróbką, aczkolwiek nie wiem czy ją dodam. :)
Przed chwilą rozpisałam się na kilkanaście zdań o tym tekście, a w chwili wysyłania opinii zawiesił się internet! co za strata. Miałam ochotę się poddać ale wiersz nie dał mi spokoju więc rozpiszę się raz jeszcze ;)
Księżyc otulił się w koc niebieski Tkany chmurami w kratę Błyskając swoim jedynym okiem Rozpostarł złotą poświatę. Przyciągnął księżyc gwiazdy do siebie Bo łasy jest na amory Gwiazdy na kocu siadają więc licznie Bo księżyc do bajań skory. I zaczął księżyc swe opowieści [...]