Klatka po klatce Całe życie klęka przed oczami Upada na kolana, w dłonie wbija kamienie Brzemię dzisiejszego świata Niedoskonałe udające doskonałe pokolenie
Tworzą nożem bransoletki na rękach nożem Uwięzieni w sieci jak ofiara pająka Oczy wbite w ich twarz, jakby byli intruzami Brzemię dzisiejszego świata
Nie pomoże płacz, to pomoże ogień Wielka wojna, okupiona zdrowiem... Zryw pełen goryczy, płonie w nieboskłony Przed fałszywym bogiem świat bije pokłony...