Kimże jesteśmy My Z którymi rozmawia automat Konsumenci garnków i odkurzaczy My od wygody i ugody Na święty spokój Na zamykane oczu uszu I ust kiedyś krzyczących Gnuśnego pospołu element
My ślepi Na handel narządami Na wojny parszywe Propagandę jawną Plecami odwróceni Ślepi na zbrodnię mafię Kłamstwo i cynizm Jakież my prawo mamy Do szacunku Opieki na starość By nas zachowano
My od aborcji i eutanazji Jakież prawo mamy By nas Trucizną nie szczepiono Prawdę mówiono Wszak sami Kaganiec ubieramy Wszak świadomie Nie dostrzegamy Że smycz już mamy My marni