Kiedyś wybuduję sobie dom z jednym tylko oknem wielkim jak nienamalowane pojęcie. Będzie na wschodniej ścianie i siedząc w nim, będę mógł puszczać myśli jak kaczki, gdy dojrzeją… Ale teraz jestem jeszcze mały.
Kiedyś wybuduję sobie dom w którym odnajdę siebie takiego, jakim powinienem być. Ale dopiero wtedy, gdy dorosnę, bo teraz nadal jestem jeszcze mały, o ile mogę użyć tego słowa by siebie określać.
Kiedyś wybuduję sobie dom w którym zamieszkam. I każdy z moich przyjaciół zawsze będzie mógł do niego wejść, kiedy już dorosnę. Ale póki jestem jeszcze mały będę tylko patrzył i wierzył w swoje ideały.
Kiedyś wybuduję sobie dom, a potem otworzę jego drzwi. Odetchnę wtedy radością, trawą i słonymi łzami i pójdę przed siebie. Wtedy będę dorosły, lecz teraz jestem jeszcze duży, ale wciąż mały.