Kiedyś dni wydawały się jakieś dłuższe, A ludzkie serca o wiele mniej próżne. Wśród jesiennych liści, wśród zachodu słońca, Można było tak chodzić i śmiać się bez końca.
Jesteśmy jak te drzewa pozbawione liści, Z pustką w sercu, skłonnością do nienawiści. Każdej jesieni gubimy swe liście, A wspomnienia zbieramy jak winogron kiście.