Kiedy ludzie są samotni I nie patrzą sobie w oczy Kiedy serce oddzielone Bój samotny ciągle toczy Gdy tęsknota za bliskością W dzień na twarzy ból maluje Echem pustych ścian dobiega Głos co drugich potrzebuje Blask miłości uwięziony Stara przebić się przez mury Stara dotrzeć do odbiorców Znaleźć w świecie, w świecie który Żywych spotkań był spektalem Błyszczał kiedyś światła pełnią A zupełnie niespodzianie Przykrył ludzkie życie czernią Gorączkowo licznik rośnie Nie podaje odpowiedzi Czy za grubą ścianą śmierci Jakieś życie też nie siedzi? Czy dlatego zabierają Z sobą części naszej duszy Żeby tam po drugiej stronie Nie przeżywać tak katuszy Czy dlatego śmierć bliskiego Sprawia, że coś w nas umiera Bo pamiątki potrzebuje I w zaświaty ją zabiera? Przykrywamy nasze twarze, Przykrywamy nasze ręce Lecz odsłońmy jeszcze bardziej W takim świecie, nasze serce