każdej nocyw naszych snach pada śniegmiędzy słowamibłyszczą kolejne gwiazdy
teraz huśtamy się w blasku księżycamiędzy turczyńskim lasema pełnią pustego peronu
gdzieś w bieli porankaprzybędzie pierwszy pociągjak zawsze spóźniony o jeden wiersz
marekg
Autor