Kawałek po kawałku Zmyję Twój zapach z mego ciała Kawałek po kawałku Zedrę Twój dotyk z moich bioder Kawałek po kawałku Zmażę Twój pocałunek z moich warg Kawałek po kawałku Zagłuszę Twój szept w moich myślach Kawałek po kawałku… Wciąż zrzucam z siebie ciężar wspomnień I niszczę siebie, niszcząc Ciebie Kawałek po kawałku …
Nie samym chlebem żyje człowiek więc poproszę dwa słodkie kawałki z wisienką. Jeden dla rozkoszowania się przeżyciami, a drugi dla utrwalenia wspomnień tych chwil. Pychotka kawałek...:)
Gdyby wiersz miał mniej anafor byłby przyjemniejszy do czytania - pomimo tego, że już taki jest, ale mógłby być bardziej. Jak dla mnie anafory jednak trochę zbyt częste.
Kawałek po kawałku Zmyję Twój zapach z mego ciała Zedrę Twój dotyk z moich bioder
Kawałek po kawałku Zmażę Twój pocałunek z moich warg Zagłuszę Twój szept w moich myślach
Kawałek po kawałku… Wciąż zrzucam z siebie ciężar wspomnień I niszczę siebie, niszcząc Ciebie
Kawałek po kawałku …
Co sądzicie o takiej wersji? Myślę, że podział na strofy i mniej anafor dodadzą nieco świeżości do tego tekstu. Powtarzanie "Kawałek po kawałku" co drugi wers może się znudzić... ...ale to tylko moja opinia.
Dziękuję za wszelkie opinie i jednocześnie zachęcam serdecznie do wyrażania swego zdania na temat moich tekstów. Pozdrawiam serdecznie wszystkich pasjonatów poezji.