Wierszyk dotyczy zjawiska przesiadywania w domu czekając na jakiś cud. W szkole- studium byłem zdumiony że tylko kilku uczniów na trzydziestu miało chęć coś zrobić lub gdzieś pójść . Nie musi być alkohol nie musi być drogo -najważniejsze jest towarzystwo. - a z czasem wypracujemy najlepsze z możliwych . Tylko jeden warunek - spotykajmy się - i nie tylko w sieci. Na innym portalu zaproponowałem spotkanie - jest tam wiele ciekawych osób - wręcz indywidualności - tu też tacy są . Czy nie jest to ciekawy pomysł - tym bardziej że widzę zawiązane znajomości oraz kręgi przyjaciół. . Czy nie byłoby ciekawie w jakieś knajpce z możliwością recytowania i jakimś panelem dyskusyjnym . Chętnie poprowadzę . Do przemyślenia wszystkim . I to jest właśnie to !!! Wyjazd na zjazd poetów -----na przykład .