Jestem, a jednak jakby mnie nie było Bezradność obdziera mnie boleśnie z oddechu Myśli niespokojne śmieją się ze mnie
Choć nie pozwalasz Jestem w kącie ciemnego pokoju Wiem nie mam takiego prawa by być…
Czasami patrzysz na mnie martwymi oczyma Wiem, że mnie nie widzisz… Rozszarpujesz swe serce na strzępy Nie można już znieść więcej bólu
Płacze bezgłośnie Kiedy cierpienie obdziera cię z wszystkiego A kiedy śpisz delikatnie biorę twoją dłoń Gładzę twoją skroń I modlę się o kres umierania
To trudne, kiedy ktoś nie chce żyć... Gdyby udało Ci się znaleźć jakiś cel dla tej osoby, jakikolwiek, choćby najgłupszy, choć na chwilę... by przeczekać noc... Powodzenia. :))
niby mówią, że kawa dobra na wszystko, a ja myślę, że to chodzi o towarzystwo do kawy, tak ze jestem za, mam kawę i towarzystwo ... dziękuje za widoczna obecność :)