Cztery pory roku
Jeśli chcesz przyjść…
No to przyjdź… majem.
Gdy czarne chabry żyd sprzedaje
Kiedy jedyną słuszną drogą
Jest straszyć wojną i pożogą
Jeśli chcesz przyjść…
No to już… wiosną…
Gdy czołgów lufy ogniem rosną
Gdy żółty człowiek z karabinem
Tłumaczy mi dlaczego ginę.
Jeśli już musisz ,
No to… latem…
Gdy na szalonej łez ulicy
Szalony mułła bzdury krzyczy
Strasząc mnie bombą i granatem
Jeśli już jesteś,
To bądź… zimą…
Gdy mróz okopów drążnie wstrzyma
Gdy rzeki lodów czołgowiskiem
Zniweczą sztabów plany wszystkie
Jeśli masz być …
No to bądź… rokiem…
Gdy bruki dudnią twardym krokiem
żołnierskich butów głuchą trwogą
Ten będzie wojną, ten pożogą.
Autor
4533 wyświetlenia
89 tekstów
0 obserwujących
Dodaj odpowiedź