jakoś
tak się po prostu zdarzyło
że cisza wyciekła piaskiem z międzypalców
tak to
wśród zabłąkanych tańców
zalęgła się niezaborcza biała miłość
oto
powiewem słońca
rozsiała się wokół z braku adresata
teraz
pod kolejny koniec świata
wrasta żywo nie rozumiejąc ni świata
ni końca