Zosiu film jest na cda wpisz tylko tytuł,choć kopia tam kiepska ale jak znajdziesz gdzie indziej to chyba płatne jest ,tu obejrzysz za darmo🙂Dwa słowa o słodkim listopadzie jeszcze,nikt nie wie co by zrobił w danej sytuacji ,psychika ludzką czasem i nas zaskakuje.Mamy w sobie tyle sił,że ta moc czasem nas uzdrawia a czasem okazuje, że nie ma innego wyjścia.I trzeba się temu poddać ,smutne czasem bywa życie a i śmierć nie jest łaskawsza☹️
Kasiu, ależ nic nie szkodzi, w tym odejściu było wiele wrażliwości. Są sprawy, o których trzeba rozmawiać. Też zastanawiałam się nad "wyrachowanym postępowaniem bohaterki" i myślę, że to była taka rozpaczliwa chęć przeżycia wielu sytuacji. To była dobra dziewczyna i chyba założyła, że nawet jak kogoś skrzywdzi to ten dowiedziawszy się o jej śmierci odetchnie z ulgą...nie założyła, że zakocha się z wzajemnością. I pewnie nie wzięła też pod uwagę tego, że ten chłopak mógłby np nie pogodzić się z jej śmiercią i zrobić coś głupiego. Ale jakiego rozsądku można wymagać od kogoś kto przez rok bierze leki opoidowe... Dzięki za polecenie filmu, jak znajdę obejrzę na pewno :) I nie przepraszaj, bo nie masz zupełnie za co :) Zaskakującego Mikołaja życzę :)
Wszystko Ci dobrze wyszło Zosiu🙂to ja trochę tu odeszłam od tematu.Nie znam się.A film jest trudny ,niby frywolny w treści,dziewczyna bawiąca się uczuciami innych,nie zdająca sobie sprawy ,że jednak może ranić innych.Nie przewidziała napewno ,że się zakocha .Nie to było w jej planie.Otoczka ,tajemnica ,a jednak dramat.Jedna osoba wywróciła jej "ład"trudno się w to wczuć,to jeden z tych filmów ,na którym za każdym razem płaczę ,przeżywam a jednocześnie nie wyobrażam sobie,że można znaleźć w sobie taką siłę,by na zimno kalkulować czas jaki pozostał ,odliczanie do końca.Wiedza ,że każdy dzień może być tym ostatnim, każdy człowiek jest inny.Jednak to co mnie ujęło w tym była miłość ,prosta nie zważająca na nic istniała.Polecam Ci film "Skryta namiętność"stary film i niech nie zwiedzie Cię tytuł 😉pozdrawiam i przepraszam
Zielona kredko ładnie ujęłaś słowami treść filmu :)
Yestem, tak bywa niestety w przypadku samobójstw. Trochę odbiegła dyskusja od filmu, w którym tak bardzo poruszyła mnie historia młodej dziewczyny, która umiera na raka w momencie, gdy spotyka kogoś z kim chciałaby być, żyć i się zwyczajnie zestarzeć... Starałam sobie wyobrazić, co mógł czuć główny bohater, kiedy tracił kobietę swojego życia...ale raczej kiepsko mi to wyszło ;)
Czasami to tylko ucieczka przed życiem, które jest nie do życia, albo pułapką, z której nie potrafią się inaczej uwolnić... innym razem niecierpliwość, ból, załamanie po stracie kogoś, lub czegoś... Znaki... zwykle odczytujemy je za późno, nikt nie ma na czole "SPADAM STĄD"... no i są też przypadki, że ktoś "pomoże" tam, gdzie nie ma kamer, w piwnicy, w garażu podziemnym... Dobranoc.
A ja myślę ,że to długotrwały proces.Nikt ot tak nie targa się na swoje życie,trzeba mieć konkretny powód.Z dnia na dzień tego nie robi ,jeszcze gdzieś daje znaki,ale w tym swoim odrętwieniu,nie ma miejsca na dalsze życie.Swoja przyszłość widzą po tamtej stronie ☹️
Wiesz ,że jednak są tacy ludzie,którzy tak to zaplanują by nikt im w tym nie przeszkodził.Po niej nie było nic widać ,zawsze uśmiechnięta ,a w sercu pewnie powoli umierała .Ci co wołają o pomoc robią to nieudolnie ,ale niemego krzyku nie sposób usłyszeć.I jedni i drudzy cierpią i potrzebują wsparcia.Ech smutne to☹️