,,Jak ten Posejdon,
wylałem morze łez,
Ujrzałem sedno,
co ma wiele den,
Wszystko mi jedno,
bo jestem Polifem,
Ślepcem który widzi,
tylko gdy zapada w sen,
Te Myśli mam niebezpieczne gdy piszę,
Igrają za często z cerberem bracie,
Przez to że gram jak Orfeusz na Lirze,
Zbyt łatwo otwiera się przede mną Hades
Jestem Tym, niechcianym dzieckiem jak Herakles,
Zesłałaś na mnie węże - a ja pokazałem klasę,
Pokonałem je sam, nie raz w nie równej walce
Niesprawiedliwie Hera, zabrała ojca i matkę"
Napisałem go rok temu. Jest dość osobistym wierszem, obranym w metafory, pozdrawiam!
3921 wyświetleń
40 tekstów
1 obserwujący
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!