Menu
Gildia Pióra na Patronite

wniosek

ja wcześniak siedmiomiesięczny
ważący niecałe dwa kilogramy
były mieszkaniec inkubatora
z początku wstydliwie niezdolny
do samodzielnego oddychania

proszę cię ogromny świecie o wybaczenie
bo nie dałem ci czasu na przygotowanie

pukając do twoich drzwi
jak nadgorliwy natręt
choć nie dopiąłeś jeszcze nieba
na ostatnią gwiazdę

miałeś dla mnie tylko
siedmiomiesięczny deszcz majowy
co nie umie zetrzeć wszystkich łez
ale radośnie mruga pomiędzy kroplami
oczami zroszonych pszczół

chorowite wiersze uczulone na dotyk
ulatujące bezgłośnie
niby zdmuchnięte mlecze
za to błyskające na żaglach wiatru
niesione okrętami słońca
przytulane do piersi ziemi
jak swoje własne

tęsknotę
która niewykształconymi rączkami
dosięgała jedynie mojego serca
ale obejmowała je z miłością
godną tej wzajemnej

wszystko to wziąłem świecie
kosze niedojrzałych
lecz cudownie smakujących jagód
zerwanych sześćdziesiąt
dwa świty za wcześnie
z twojego ogrodu

28 890 wyświetleń
275 tekstów
113 obserwujących
  • Kamil Borkowski

    23 February 2019, 19:48

    Ktoś musi takie pisać, Smoku. Dzięki.

  • 23 February 2019, 10:02

    Lubię te Twoje strofy... do płaczu...
    Piękne.
    Pozdrawiam. :))