Ilu z nas mężczyzn patrzy Na żony narzeczone partnerki Jak na królowe boginie Esencje swojego życia Cudowności poza lśnieniem których Nie ma piękniejszych klejnotów
Ilu z nas mężczyzn rozumie Że na początku i końcu ona Piękność cudowność Królowa i bogini Każdej naszej chwili
Że poza nią wszystko i wszyscy Gospodarstwo ludzie Praca cele wybory Tak naprawdę to nic Bo jak w uczciwości Może być coś poza nią
W jej praktyczności zawsze widzi Lśnienie eteryczności I nigdy wobec tak cudnego oblicza Nie powstaje z kolan miłości W świadomości obcowania Z nieocenionym błogosławieństwem
Ilu z was Ile z was