Ja też bym nie rzuciła telefonem, choć jestem nerwowa. Wystarczy mi jak sobie wwyobrażam, że nim rzucam raz po raz. Odpowiedź znam od dawna, ale jest zgoła inna ;)
Ja nie pomyślałbym, by rzucić telefonem :P Zawsze możesz tak poprowadzić rozmowę :) że ten ktoś się wyłączy :P Jak, to już jego problem. Może być o ścianę. Po co niszczyć coś, co pożyteczne.
Jak Ty wszystko wiesz... najlepiej ;) Zdradź mi proszę tylko skąd wiesz, że mam wypasiony telefon? To sposób w jaki go opisałam go zdradził, czy co? ;P A tak w ogóle ten komentarz to do mojego tekstu? Bo chyba niezrozumiale go przeczytałeś.