I Gdzieś na krańcu Ziemi Polskiej Tam w Dolinie Chochołowskiej Górskie powietrze całujesz... A mnie, czy jeszcze miłujesz? II Choć me oczy wyglądają Góry Ciebie przysłaniają. Jeszcze serce me popłacze... Nie wiem, kiedy Cię zobaczę. III Wiatr z drzew tajemnice zrywa Do siebie chmury przyzywa Szepcze im po jednym zdaniu... Serce myśli o spotkaniu.
Sprawa nie jest prosta - stamtąd się wyniosła 🤨
A więc, ruszaj na Południe 😁 a więc pakuj swe manatki, może i nad morzem cudnie, lecz horyzont trochę gładki 😆😆
Sprawa nie jest prosta - stamtąd się wyniosła 🤨
A więc, ruszaj na Południe 😁
a więc pakuj swe manatki,
może i nad morzem cudnie,
lecz horyzont trochę gładki 😆😆