spójrz dziki za oknem
grudzień
już grudzień świat taki piękny w bieli
granatem nocy kołdrę mam obleczoną
nie zbieram się nie wychodzę
a jednak
nie płacz
to tylko kolorowe konfetti
rano wieczorem
jak pacierz
hieroglify cel pal
nierówna walka ze snem
obiecaj ja obiecuję
nic to
że kiedyś inne ręce
obejmą nasz dom
nic nie mów
kawy pachnącej życiem
wlej mi do ust
dwie łyżeczki
(bo z okien szpitala
widać było dziki)
Mamie...
Autor
Dodaj odpowiedź 22 December 2012, 13:08
0 Grudzień - czas zadumy, czas zatrzymania się ludzi w begu :)
Odpowiedź 21 December 2012, 00:38
0 To jeden z najbardziej dla mnie osobistych wierszy.
Dziękuję za obecność i pozostawione słowa.
:)Odpowiedź 17 December 2012, 15:23
0 Słowa to zbyt mało by ubrać emocje, które wywołał ten wiersz
Luterin.. wiesz i tak, więc nic nie mówię ...
Pozdrawiam :)Odpowiedź 17 December 2012, 00:39
0 Zgadzam się z Anią świetnie piszesz-pięknych snów i smacznej kawy o poranku Beatko:)
Odpowiedź 16 December 2012, 23:02
0 Świetnie piszesz... ;)
Lubie Ciebie czytać... ;)
Najlepsze zakończenie...kawy pachnącej
życiem
wlej mi do ustdwie łyżeczki
Odpowiedź