Menu
Gildia Pióra na Patronite

Adamowi Asnykowi Czytelnik

Dzisiaj musimy iść z żywymi do szczęścia!
Co to znaczy iść z żywymi do szczęścia?
To nie biczować się błędnie zadanym pytaniem -
Co zrobiłeś dla Polski, Kraju, Ojczyzny?
Ile zamówiłeś mszy i za jaką kwotę dla kościoła?
Tylko to znaczy pytać - Polsko! Coś zrobiła,
Abym był wolny, syty, szczęśliwy i bogaty?

Dziś w nowych zwycięstw laury trzeba stroić głowy!
Zatem co to w uwiędłe nie stroić?
To rozliczyć kapłanów z opłacalności wiary
Zwykłemu zjadaczowi chleba wiary powszedniego?
Żądać od nich i wszelkich pośredników, wszelkich Bogów,
Aby treści naszych modlitw ciałem wreszcie były!
Niech wracają wreszcie zdrowiem i dobrobytem!
Żądać!

Śmiało, hardo i butnie po życie sięgajmy nowe!
Teraz, już, natychmiast i bez żadnych ograniczeń!
Po co rodzina na siłę, dom i pardon?!
Lamentowi zostawcie zimne żony
I mężów, których kochankami nadgodziny!
Każdemu kwiatów pół przecież jest światu,
Aby tylko dzisiaj i aż tymiankowy miód!

Czemu jednak cofam życia żywych fale?
Trochę cofam, żeby dzisiaj po prostu moje,
Choć też już zupełnie nie jest tym wczoraj.
Naiwne to, ale dobrze być tylko uczciwym i pracowitym.
Znaleźć w końcu jednego człowieka do kochania.
Mieć gdzieś loty do innych galaktyk.
Spokojnie z boku gdzieś w przysiółku ludzkości
Siać tatarkę, sadzić bólwy, palić węglem w piecu.
Latać tylko bezgłośnymi samolotami modlitwy do Boga.
I czasem do Irlandii, kiedy dzieci
Przechodzą bunt nastolatków.
Dzisiaj to się zaczyna nieco przed trzydziestką.

297 751 wyświetleń
4773 teksty
34 obserwujących
Nikt jeszcze nie skomentował tego tekstu. Bądź pierwszy!