dawno nie zaglądałam do swojej szafy okazało się, że już tam nie mieszkam ze sobą przywiązanych do mnie zostało tysiąc i jeden drobiazgów
dwa ziarenka znalezione w jednym korcu maku nie załapały się do jednej pary
przetrącone pióro od anioła stróża spóźnionego na "Ty przy mnie stój"
pierścień Arabelli do wykręcania rekordów w spełnianiu marzeń wybitych z głowy
czapka niewidka do znikania w mglistych postanowieniach poprawy odkładanej na wieczne nigdy
groch poobijany od rzucania o milczące ściany stawiane w białych rękawiczkach
drzazgi niezawinione z moich tylko oczu wyrywane przez jedną stronę nieporozumienia
na bieżąco trzeba było opróżniać szafę wyplątywać się z zarzucanych pajęczyn tylko ten różowy łapacz snów co noc zwodził obietnicą że będzie słychać śwatła zorzy