Menu
Gildia Pióra na Patronite

Most złotników - Ponte Vecchio

CZĘŚĆ - I

* * * Dzień dobiegał końca.
Pierre wkrótce musiał opuścić miasto, które na wiele
lat miało pozostawać w jego pamięci.
Idąc chodnikiem, po raz kolejny mijał życzliwych przechodniów
o łagodnym głosie, zapraszającym do łowienia uchem każdego słowa.
Dziś zrezygnował z odwiedzenia placu - Piezza della Signoria.
Wiedziony niepojętym sobie przeczuciem, szedł w stronę spięcia
brzegów rzeki Arno. Most przy Via de' Gucciardini znajdował się
o dwie przecznice drogi stąd. Z oddali dobiegał dźwięk mechanicznego
kuranta. Właśnie minęła godzina dwudziesta trzecia. Na Ponte Vecchio,
zwykle o tej porze dnia można było spotkać romantyczne pary kochanków.
Magia tego miejsca, miraże świateł i cieni odbijających się od lustra
wody, to nieomalże podwoje do świata ezoterycznego. Kiedy dotarł,
ku jego zdziwieniu Stary Most był opustoszały. Małe sklepiki, w których
handlarze sprzedają turystom bibeloty teraz stały zamknięte.
Wokół panowała wszechogarniająca cisza. Już kilka kroków dzieliły go
od tarasu widokowego z panoramą na miasto i rzekę. Jego potylicę
dobiegła myśl; Czy życie jest tylko wewnętrzną wizją, która została
właśnie zburzona przez déja vu. A skoro tak, to kto pociąga za sznurki?
Gdy zbliżył się do bariery chroniącej przed nieumyślnym upadkiem do
wody, w półmroku ujrzał kobiecą sylwetkę. Stała po przeciwnej stronie
poręczy - lekko pochylona, drżąca. Dlaczego chcesz to zrobić? zapytał,
cichym, lekko uciśniętym lecz przebijającym się głosem. Jej wzrok
skierowany w toń Arno, niczym w otchłań teraz poszybował spojrzeniem
na Pierr'a. Choć była to druga połowa czerwca z ust niewiasty
wydobyła się chmurka pary.
Signore, nie zatrzymuj mnie! Wraz z ginącym marzeniem odchodzi życie.
Otrzymując dziecięcą ufność od Boga byłam prostoduszna. To jest koniec,
kiedy ziemia usuwa się spod nóg a serce pęka.
Rozdarta nadzieja nie wypełni moich dni, nie zwróci raz utraconego
dzieciństwa. Muszę odejść, by gwiazda poranna nie obróciła marzeń
we wstyd.
Signora, czy zdradzisz mi swoje imię - wyszeptał Pierre.
Jakież znaczenie ma dziś moje imię?
Dla mnie ma znaczenie - odparł mężczyzna.
W takim razie odpowiem; Od urodzenia nazywają mnie Natalia.
Zatem, naznaczona jesteś głosem rozsądku, a twoje imię oznacza
‚dzień narodzin’.
Proszę podać mi dłoń. Pomogę pani pokonać zakłopotanie.
Delikatnym ruchem wysunął rękę.
Czas, jakby zatrzymał się na chwilę.

3099 wyświetleń
52 teksty
19 obserwujących
  • 26 April 2013, 16:49

    Dla mnie jesteś i koniec kropka.
    :>
    Cicho już..

  • Aquarelle

    26 April 2013, 16:48

    Nie jestem wspaniały, nie jestem wybitny.
    Jestem zwyczajnym człowiekiem i proszę o tym pamiętać Koraliku Anioła.
    Dziękuję. :-)

  • 26 April 2013, 16:25

    Czytam ten wiersz chyba dziewiąty raz.
    Naczytać się nie mogę.
    Jest wspaniały.
    Pozdrawiam.

  • słoneczniki

    12 April 2013, 12:16

    Czytam z zaciekawieniem i proszę o więcej :)

    Z pozdrowieniami

  • Aquarelle

    12 April 2013, 11:45

    Z zamysłem, niemniej jednak.

    O cierpliwość proszę i dziękuję.

  • Aquarelle

    12 April 2013, 10:25

    Dziękuję za przychylny komentarz.
    Szybko i szczęśliwie wracaj..

  • Sol 8

    12 April 2013, 10:07

    Cudowna nuta słów :)) Pozdrawiam i do miłego :))