Czemu… Liść pożółkł latem, Słońce nie dawało ciepła, Czas zaczął cofać wskazówki, Czemu akurat tak?
W połowie gdzieś zatrzymałem się, Spojrzałem. I liść dębu, zaczął spadać w dół, Gdzieś pośród lasu innych drzew, Gdzieś pośród lasu innych drzew, Kołując na fali jego nut, Nie dostrzegając jak szybko, jak prędko, jak wiruje świat
I spadł, Pośród innych liści.
Bo lato tego roku, jakieś inne. Sucho. To może przez ten deszcz? Spytałem - czemu akurat, ten liść?