Pieśń radości życia
Czasem we mnie jest pies
Czasem nie rozumie mnie teść
Czasem nagle drżę to jazz
I wre i burzę się kipię nieeeee
Może to jednak Knopfler rozdziarał przestrzeń
Więc to był nie Ray a Telegraph Ro o o o ho hoad
Czaseeem taaaańczą tańczą we mnie
Bruki ulic których nie napisałem
Których pieeeeeeśniąąąąą słowa swojego
Nie do szli fo waaaałeeeem
Serca biją weee mnie których nie spotkałem
Których eeuforią spontaniczności
Nie po za ra ża łeeeeem
Dlatego we mnie wciąż rodzi się deszcz
Kwiatów płatków ulewy
I je śle gromami nawałnicami
W człowieka ślę ślę ślę i ślę i ślę i ślę
I wierzę i wierzę i wierzęęeeeeeł
Że przyjmiesz mię że miejsce masz
Na oblicze na twarz na mowę przeze mnie gwiazd
Choć sam proszę najlepiej proszę cię
Wyjdź i sam i spójrz jak księżyc z nicości
W pełnię tworzy się i tak dzień po dniu
Wieczór za wieczoreeeeeeem wychodź i patrz
I zagrzewaj go będę z Tobą ja
I gwiazd miliardów więceeeeeeej niiiiiiż sto
Tak powstaje kochanie tak rodzi człowiek
Tak bardzo bardzo nie umiera życia sens
Daję
Weź
Nieś
Dziękuję
Improwizował na literach
Jonatan Fyrfl
Autor