czasem bywam człowiekiem ale nie tu nie teraz nie z tobą nieznacznie niebiesko
pierwsza kobieta matka wychodząc główką o żłóbek zahaczyłem
jak ty i każdy ten właśnie co kątem oka by subtelniej niż łapą
a świat jest jedynie gdy włączę radio lub psa na śniegu jak nogi z zimna dobrze że ma cztery i drzewo którego nie słyszę choć wiem że rośnie
i mógłbym przysiąc gdybym miał krzyż lub inne takie w kieszeni że bym je trzymał by i mnie niosło lecz nie gdzieś nie po coś i nigdy dla czegoś a właśnie gdziekolwiek to tu gdzie teraz nie jestem
a miłość schnie tam gdzie stykają się ściany czekając na tego co nie przyjdzie lecz gdy już będzie przytuli
i przemoczone lękiem mi zdejmie piżamki dla chwili ojcostwa jezusią czyniąc chłostę