Cóż to był za pocałunek... Tego nie pojmuje... Ślad Twoich ust do dziś mi smakuje... Blask Twych oczu mnie zniewolił Gwiazdy mi szeptały... Z zazdrości oszalały... Gdyż żadna z nich nie posiada Takiego blasku jak Ty cała Księżyc natomiast Z podziwu patrząc na nasze ciała poświatą lekką na nas ochrania Niestety jego światło nie podziałało Policje tylko wezwało... Niekończąca się opowieść jak ze snu wyjęta Pocałunek ten jedyny Cóż to za dobra puenta Na koniec tego snu...
Jak to dobrze za kazdy ma prawo tu pisac co chce i jedynym ograniczeniem jest to ze ma byc to jego wlasna tworczosc... Kazdy pisze to co czuje i jak to czuje... Mozna kogos zrozumiec albo tez nie... Moze sie podobac albo i nie... Osobiscie bylabym zachwycona gdybym otrzymala taki wiersz od swojego partnera gdyby jeszcze na dodatek opisywal on historie naszego spotkania i pocalunku... ahh jak romantycznie... koncowka ze to niby sen? hmm no coz... tak romantyczne spotkanie... gwiazdy ksiezyc pocalunek i nagle policja w tym? no nic dziwnego ze to sen ;) sny plataja nam rozne figle...