Proszę

Coś mnie trawi. Coś w środku drapie.
Coś...Ktoś sprawia tą wiercącą myśl.
To się czuje. Anioł w mózg się wdarł.
Mądrze konsekwentnie płodzi sens.
A ja...Naprawdę...tych sensów
Z Ducha Świętego to chciałbym
Ludziom podarować urodzić sobą,
Jak palców dłoni - pięć.

Potem je wychować, wypielęgnować.
Przytroczyć im skrzydła dobra,
Jeszcze opierzyć je w serdeczny śmiech.
A kiedy już dojrzeją w pięć szczęść,
Pozwolę i pobłogosławię, nakazując wręcz
W rozumy ludzi i serca się wznieść.

Patrzę więc Niebu w oczy błękitem zwycięskie.
Bogate jasnością przejrzystością majętne.
Zaprawdę uwierzycie cudnie przepiękne.
Tak mnie Boże przygotowujesz.
Takim się Tobie poddaje, a Ty mnie
Takim człowiekiem meblujesz.
I takim chcę drugiemu człowiekowi
Siebie bez reszty dać.