cierpienie wylewa się dłońmi muskającymi opuszki palców będąc najbardziej bezbronnymi rozbiera nas z szat rozbijając nagą ciszę w ustach wciąż brzmi krzyk gdy oczy są nieme serce jak z lodu bije w takt obojętności pisząc się na wspomnienia słowa łagodzą ból zostawiając krwawe blizny życie przebija smutek