Menu
Gildia Pióra na Patronite

Kulawy księżyc na osobności

Ciemna
markotna noc
z chwiejącym się
nastrojem w oczach
gnijącym
rudą jesienią pól
drzemiącą w sercach
pozostawionych
samym sobie

To właśnie
jest miłość
przez porozrzucane
pończochy
biegnący oddech
łzy

Tak zaczynamy
żyć
głodem
w końcu podłym
nastrojem
naszym

Jest różnie
w płotach
rozpinamy
beznadziejną
próżnię
bosą melancholię
zziębniętych stóp
agonię

Stadami ulatują balony
i pękają po ślubie...zaraz po.

Marka

128 107 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
  • majowywiatr.

    31 August 2010, 10:02

    W końcu jakiś realista!
    Super

  • Wichura

    30 August 2010, 23:00

    Tekst świetny, ten nastrój wdziera się pod powieki... ale czemu tak pesymistycznie?
    Pozdrawiam. :)

  • awatar

    30 August 2010, 21:36

    witaj, do miłości ten wiersz mnie nie zachęcił, gdyby nie wers "jest różnie" powiedziałbym, że podle zniechęcił jak pękające balony zaraz po, nastroje bywają różne, pozdrawiam +

  • motylek96

    30 August 2010, 21:15

    Super super super
    Kradnę a w zamian uśmiech zostawiam:)))