Kulawy księżyc na osobności
Ciemna
markotna noc
z chwiejącym się
nastrojem w oczach
gnijącym
rudą jesienią pól
drzemiącą w sercach
pozostawionych
samym sobie
To właśnie
jest miłość
przez porozrzucane
pończochy
biegnący oddech
łzy
Tak zaczynamy
żyć
głodem
w końcu podłym
nastrojem
naszym
Jest różnie
w płotach
rozpinamy
beznadziejną
próżnię
bosą melancholię
zziębniętych stóp
agonię
Stadami ulatują balony
i pękają po ślubie...zaraz po.
Marka
Autor
128 107 wyświetleń
1427 tekstów
95 obserwujących
Dodaj odpowiedź 30 August 2010, 23:00
0 Tekst świetny, ten nastrój wdziera się pod powieki... ale czemu tak pesymistycznie?
Pozdrawiam. :)Odpowiedź 30 August 2010, 21:36
0 witaj, do miłości ten wiersz mnie nie zachęcił, gdyby nie wers "jest różnie" powiedziałbym, że podle zniechęcił jak pękające balony zaraz po, nastroje bywają różne, pozdrawiam +
Odpowiedź