Chyba już nadszedł czas.. Kiedy każde z nas.. Bardziej ja sam… Skończył ze swoim pokojem bez klamek.. I wyszedł przez okno, które zawsze tam było.. I zostawił w nim to wszystko co opływa w ból.. Znienawidziłem Cię kochać, sam diabeł pogratulował mi.. Zdziwił się że wytrwałem tyle nocy i dni.. Tyle nieodwzajemnionych spojrzeń, głuchych słów.. Nie wysłanych listów, stosy kartek z wierszami.. W końcu zlitował się i zszedł na Ziemie.. Podszedł do mnie, spojrzał mi w oczy.. Spojrzałem i ja, nie czułem co to strach.. Posmutniał, wodząc wzrokiem gdzieś w dal.. Zamyślił się na krótko, po czym rzekł: "Wiesz ,nie myślałem że jest piekło na ziemi.. Ze wiara nadziej.. i jak jej tam.. Miłość.. Mogą tak zabić w człowieku człowieka.. Odstaw to na półkę, niech pokryje ją kurz.. Postaw krzyżyk, nie klękaj już .."