Wiesz wszystko zanim napiszę
chociaż nie ma cię już
prawie tak długo jak tu byłaś
nie ruszyłam stamtąd jeszcze
nie wyszłam nawet na zero
czas jest przereklamowany
z żadnej rany mnie nie wylizał
na siłę wyrównuję oddech
jakby nic się nie stało jednak
wciąż nie zagrzałam nigdzie kąta
za duża jestem na inkubator
twojego pieca w kuchni już nie ma
ani pomysłu jak nie marznąć latem
wstyd że się kręcę wokół siebie
i liczę na parasol czy taryfę ulgową
jakieś podszepty z twojej strony
żeby bezbłędnie przejść swoje
nie mam odwagi zapytać czy wiesz
ile zostało mi jeszcze kroków
ale po cichu patrzę w górę
gdzieś być musi przejście do przodu
czasem wracasz i mówisz to samo
że tylko wyjechałaś na dłużej
żeby nie pytać dlaczego
wszystko ma być jasne w końcu
pożegnania są na zawsze
a my nie skończyłyśmy jeszcze
napiszę do ciebie znów może
biedronkę z kawałkiem chleba przyślesz
Dodaj odpowiedź