Menu
Gildia Pióra na Patronite

Różowy październik

chciałby
znowu przytulić tę zmokłą kurę z pierwszej randki
wystukiwać sonaty palcami w kawiarniany stolik
gdy ona robi się na bóstwo u fryzjera

tęskni
za ciągle zajętą łazienką
zapachem pukli dopiero co natartych czarnuszką
nawet za wszędzie walającymi się spinkami
gumkami i wsuwkami

- pozbieraj to - krzyczał - bo zabijesz mojego psa

nie ma i psa
wieczorami głaszcze jej perukę

Sylwia Pryga

40 784 wyświetlenia
285 tekstów
27 obserwujących
  • Marta T.

    13 October 2020, 09:10

    Za drugim podejściem jakoś lepiej widzę. Teraz zastanawia co stało się z biednym pieskiem. 🙂

  • Sylwia P.

    9 October 2020, 12:33

    Nie Marto. To historia kobiety chorej na raka. Taki mój zamysł. Miesiąc pazdziernik miesiącem świadomości raka piersi.
    Ale oczywiście, możnaby i co innego wyczytać 🙂

  • Marta T.

    9 October 2020, 12:04

    Wiersz zastanawia, czy było to rozstanie, czy zabójstwo (podwójne). 😇